Zayn Malik - One Direction

czwartek, 9 sierpnia 2012

Chapter 2, part 1

Rano obudziłam się sama, nikt wreszcie nade mną nie stał i nie truł mi, żeby iść do szkoły. Jak na ten rok - wszystko związane ze szkołą było skończone. Mimo, że nie lubiłam się uczyć, wszystkie testy zdałam pozytywnie. Oceny w sumie nie były beznadziejne, więc rodzice nie robili mi wyrzutów. Rozejrzałam się po nowym pokoju, jeszcze do niego nie przywykłam. Potem wyjrzałam za okno i aż mnie zemdliło. Deszcz. Znowu deszcz. Cholerna woda! Spojrzałam na elektryczny zegarek na mojej szafce nocnej. Była 7 rano. Kurczę, naprawdę mnie porąbało skoro wstaję tak wcześnie. Nie chciało mi się już spać, więc wstałam i skierowałam się do łazienki, żeby odbyć poranną toaletę. Umyłam zęby, wzięłam krótki prysznic, ubrałam się w >>to<< . Potem włosy związałam w luźny kok i delikatnie podkreśliłam oczy czarną kredką. Wyszłam z łazienki i spojrzałam na zegarek wiszący na ścianie w kuchni. Wskazywał godzinę 8:07. Rozejrzałam się bezradnie po pustym, cichym mieszkaniu i w jednej chwili postanowiłam, że wyjdę rozejrzeć się po okolicy. Wzięłam jeszcze tylko czarną parasolkę i opuściłam mieszkanie siostry. Po długim czekaniu weszłam w końcu do windy, w której stał chłopak na oko niedużo młodszy ode mnie. Anthony siedzący w budce pod blokiem pokiwał do mnie energicznie głową. Nieśmiało zamachałam ręką. Zaczynałam lubić tego faceta. Deszcz jakoś bardziej przeszkadzał, gdy znajdowałam się w mieszkaniu. Pod osłoną parasola byłam bezpieczna. Spacerowałam powolnie uliczkami Londynu. Nagle zadzwonił mój telefon. Odebrałam go:
-No siema, młoda. Powiesz mi gdzie jesteś? Już myślałam, że kosmici cię porwali - usłyszałam w słuchawce głos mojej starszej siostry.
-Poszłam się rozejrzeć po okolicy. Przy okazji - nie jedz śniadania, bo mam coś dla nas. Będę za piętnaście minut - powiedziałam, po czym, nie czekając na odpowiedź siostry, rozłączyłam się. W końcu po pół godzinie spaceru moim oczom ukazała się cukiernia. Postanowiłam wejść do niej, kupić jakieś świeże bułeczki i kawę i wracać szybko do domu. Po jakimś czasie nadeszła moja kolej na kupno słodkości. Kupiłam dwie bułki z serem do tego dwie kawy. Zapłaciłam uśmiechając się do ekspedientki. Ta jednak miała chyba niezbyt dobrze rozpoczęty dzień bo wydęła tylko usta i wydała mi resztę. Wyszłam ze sklepu i czym prędzej skierowałam się do bloku, w którym mieszkałam. Miałam już się zdecydować na bieg po schodach, gdy przed nosem otworzyła mi się winda, a ludzie wysypali się w niej i pognali do swoich spraw. Wsiadłam z jakąś starszą panią i wcisnęłam przycisk, który miał mnie wywieźć na dwunaste piętro. W drodze powrotnej włożyłam sobie słuchawki na uszy, tak więc teraz moją głowę napełniał słodki dźwięk głosu wokalisty Slipknota. Pewnie uważacie mnie za dziwną, ale dla mnie jego głos jest po prostu najlepszym w dziejach muzyki. Wysiadając z windy, z żalem wyciągnęłam słuchawki z uszu. Użyłam kluczy, które dała mi poprzedniego dnia siostra i po chwili znajdowałam się w przedpokoju naszego apartamentu. Siostra czekała na mnie w kuchni. Siedząc przy barku, pisała coś na laptopie. Była ubrana w pasiaste spodnie od piżamy i bluzkę z zespołem Ramones. Do tego buty EMU, które nam służyły za ciapy i okulary zerówki, na które Lilou wydała chyba fortunę.
-Co tam masz takiego ciekawego dla nas? - Zapytała niby to miło, ale w jej głosie nadal słyszałam nutki wywyższenia. Boże, jak ja tej zdziry nie znosiłam chwilami.
-Pomyślałam, że może masz ochotę na bułkę i ciepłą jeszcze kawę - położyłam wszystko na blacie przed siostrą po czym poszłam rozłożyć parasolkę na podłodze, żeby mogła obciec z wody. Odwróciłam się do siostry, która cały ten czas milczała. - No co jest ? Myślisz, że nie stać mnie na siostrzany gest?
-No szczerze mówiąc to się nie spodziewałam, ale ... Dziękuję, Vivian - ostatnie dwa słowa prawie wyszeptała. Miałam ją gdzieś. W sumie kupując bułki i kawę wcale o niej nie myślałam, tylko o tym, że sama miałam cholerną ochotę oszamać coś na słodko. Wciągnęłam głośno powietrze. Och tak, tak pachnie wolność. Wzięłam jedzenie i picie w dłonie i powędrowałam przed telewizor. Jedząc, przerzucałam kanały. Doprawdy, jak mając około tysiąca kanałów można nie znaleźć nic ciekawego dla siebie? Gdy w końcu zjadłam rzuciłam piloty na kanapę i powędrowałam do swojego pokoju. Włączyłam komputer i zalogowałam się na skype. Miałam sporo szczęścia, bo Tyler akurat był dostępny. Szczerze mówiąc, to w tamtym momencie miałam gdzieś Austina, Alexa, Roberta i resztę. Tyler był dla mnie najważniejszy, bo miał jakiś problem, a ja nie mogłam mu pomóc bo teraz znajdowałam się masę kilometrów od niego. Poczułam ukłucie tęsknoty za moim rodzinnym San Antonio. Zignorowałam to uczucie i spróbowałam połączyć się z przyjacielem.
-Hej - wreszcie na moim ekranie pojawiła się uśmiechnięta twarz Tylera.
-Cześć, Tyler. Jak tam? - Postanowiłam, że nie wypalę od razu z grubej rury.
-Wszystko okej. Cholernie za tobą tęsknimy, a Austin zaczyna pisać melancholijne piosenki o miłości, którą rozdzielił los. Ja pierniczę, przecież tak nie można. Jesteście dla siebie stworzeni, a rodzice was rozdzielają. Powtórka z rozrywki. Szekspir. Romeo i Julia... - Tyler paplał jak najęty. Owszem, gdy nie mówił, nie był sobą. Ale gdy mówił dużo, dużo głupot to było jeszcze gorsze. Tyler miał coraz większy problem i ktoś mu musiał pomóc. Zacisnęłam dłonie w pięści.
-Tyler, co jest nie tak? Wczoraj byłeś nieobecny, dzisiaj gadasz totalne głupoty. Jest tak jakbyś dostał w łeb jakimś młotem. Na dodatek pneumatycznym - przy okazji mówienia tego doszłam do wniosku, że jestem do bani w spełnianiu postanowień.
-Nic się nie dzieje, jest okej. Po prostu gadam głupoty, bo nie mogę sobie poradzić z nową sytuacją - odparł wzruszając ramionami. Zmrużyłam oczy.
-Serio chcesz mnie okłamać? Przyjaźnimy się od kiedy pamiętam. Znam cię dłużej niż Austina i Alexa, a ty mi próbujesz wcisnąć kit? Czy tak według ciebie wygląda przyjaźń? Wiem, jestem do bani, zawaliłam, ale nie miałam wyboru. Ale ty jesteś swoją drogą totalnie do kitu. Nienawidzę, gdy masz przede mną tajemnice. Nie cierpię cię wtedy. Nie cierpię cię teraz. Daj znać jak zachce ci się gadać - mruknęłam po czym rozłączyłam się i czym prędzej zeszłam ze skype. Gdy wyszłam ze swojego pokoju była już godzina 12:30 . Moja siostra czekała już gotowa, ubrana w >>to<< patrzyła na mnie ze współczuciem.
-Przez przypadek usłyszałam kawałek twojej rozmowy z Tylerem. Nie przejmuj się nim - powiedziała i zrobiła coś, co sprawiło, że aż mnie zamurowało. Przytuliła mnie. Ta jędza mnie przytuliła! Odsunęłam się od niej skrępowana.
-Jedźmy już lepiej, bo się spóźnisz - powiedziałam uśmiechając się - jak na mój gust - sztucznie.
-Spokojnie, mamy jeszcze półtorej godziny, ale skoro nalegasz to jedźmy.
Wyszłyśmy, zamykając za sobą mieszkanie, po czym zjechałyśmy windą na parking podziemny. Odszukałyśmy naszego Volkswagena i wsiadłyśmy do niego - ja za kółko, Lilou obok mnie. Tym razem to ja miałam władzę w samochodzie, tak więc całą drogę słuchałyśmy Nickelback. Widziałam, że moja siostra nie była z tego faktu zbytnio zadowolona i spojrzała na mnie kilka razy ze skosa. Uśmiechnęłam się pod nosem. Lubiłam się z nią drażnić i przez chwilę poczułam, że znowu jest mi bliska. To uczucie minęło jednak bardzo szybko, bo znowu nie miałyśmy tematów do rozmowy. Do celu naszej podróży dojechałyśmy po 25 minutach.
-No to ja lecę. Odezwę się za jakieś 2-3 godziny. Napiszę smsa, albo puszczę głuchego. No to narka - poinformowała moja siostra po czym wyskoczyła z samochodu. Stałam w miejscu jeszcze chwilę patrząc na idealną Li. W końcu ruszyłam w drogę powrotną do bloku...

17 komentarzy:

  1. Znowu pierwsza!!!! Jeeeej! ;D
    Rozdział cudo! ♥
    Duzo weny życzę ;3

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudo <3 Też chce tak świetnie pisać :)
    Czekam na nn i serdecznie zapraszam na nowy rozdział na http://4ever-onedirection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Geniusz *.*
    Strasznie podoba mi się pomysł na tego bloga, odbudowywanie relacji z siostrą itd ;d
    Jednym słowem piszesz świetnie, czekam na następny :D

    OdpowiedzUsuń
  4. kolejny świetny rozdział. :)
    ta historia robi się coraz ciekawsza,
    czekam na więcej. ; ))
    to jak masz tego twittera?
    jak coś to ja jestem @kIaudiax

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak ja kocham to opowiadanie *_*
    Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział. Już nie mogę się doczekać.

    Ps. Nie wiem, czy tylko u mnie jakoś nie chcą się wyświetlać te stroje, czy co? Włączam link i od razu pokazuje mi się parę różnych ubrań. Co się dzieje???

    Jeszcze raz powtarzam, ze Twoje opowiadanie jest genialne :D

    Buziaczki :**
    -WERONIKA-

    OdpowiedzUsuń
  6. Ohhh.. Jaki cudowny ;D
    Super mi się czytało ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nowy rozdział u mnie, zparaszam :D
    http://u-never-know-when-love-will-get-u.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Super ! Ciekawie piszesz i równie ciekawy jest adres ... zamachowiec - zayn , dużo by myśleć jaki tego przekaz ;))
    Świetny blog i zapraszam do mnie na nn ;DD

    OdpowiedzUsuń
  9. No i tak.....jak widzisz, w końcu znalazłam czas aby tu wpaść;]
    Muszę stwierdzić, że przyjemnie się czytało te dwa rozdziały.....masz doskonały styl pisania....i w ogóle już kocham tego bloga;]
    Czekam na nexta;]
    Dodawaj szybko;*
    Pozdrawiam;]
    http://together-forever-in-love-for-you.blogspot.com/
    http://my-love-one-direction.blogspot.com/
    http://dumb--love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. zapraszam do mnie na nowy!: http://dopokibede.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Cześć. Bardzo mi się spodobał Twój blog, opowiadanie. Piszesz to w bardzo ciekawy sposób. Jak byś mogła to zajrzałabyś do mnie na http://nieswiadomiezmienialmojezycie.blogspot.com/ i jak bys mogła to informuj mnie na tym blogu (link cwześniej) o nowych orzdziałach dobrze? Byłabym wdzięczna.. Bo nie masz opcji na obserwatorów i nie mogę inaczej się do nich dodać, bo jestem po za limitem. Z góry dziękuję i pozdrawiam One_Direction

    OdpowiedzUsuń
  12. http://dopokibede.blogspot.com/ zapraszam na 3 rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  13. zapraszam na nowy rozdział na http://4ever-onedirection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. O łał masz talent ! świetne !Pisz następne !

    Ja dopiero zaczynam więc chciałaby sie dowiedzieć jakie są wasze opinie w komentarzach. zapraszam do mnie . ;DD
    http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie mam żadnych zastrzeżeń. Po prostu genialnie napisane. Tak...ciekawie :**

    OdpowiedzUsuń